Kolejny wpis, kolejna historia, kolejni zakochańce… Dzisiaj troszkę odwrotnie, będzie od powrotu z Bieszczad z Anią i Marcinem. Nasza ekipa zapamięta to na długo, a to za sprawą humoru jaki dopisywał Marcinowi podczas zatrzymania nas przez straż graniczną. Nasze brzuchy długo dochodziły do siebie po takiej dawce śmiechu. Zapraszam na trailer ślubny Ani i Marcina.